niedziela, 9 stycznia 2011

0,07%

Widzę tego "Jurka", bandę tych mendialnych dupowłazów odmieniających na wszystkie sposoby rzeczownik "dzieciak".
No i mamy wpis Brixena

Cała ta pomoc, proszę państwa, to będzie w tym roku pewnie coś ok. 42 mln podczas gdy planowany na ten rok budżet NFZ wynosi 60 mld a Ministerstwo Zdrowia dorzuci na ochronę zdrowia 8,4 mld. Więc zbiórka WOŚP stanowi ok. 0,07% budżetu tzw. służby zdrowia. To tak jakby rodzinie o dochodach 48 000 zł rocznie (4 000 zł/miesiąc) dać raz w roku 36 zł. No i przy tym robić szum taki, że bez nas to ta rodzina już dawno poszłaby z torbami. Wyobraźmy sobie to tego, że w rzeczona rodzina jest dotknięta jakąś patologią (bo, że polska tzw. służba zdrowia jest nią dotknięta to wie każdy), np. alkoholizm ojca. Co w tym momencie pomoże to śmieszne 36 zł, nawet jeśli to będzie przekazane w formie podręcznika dla dziecka? Tu potrzeba zmian strukturalnych - delegujemy głowę rodziny na leczenie nawet jeśli miałoby to oznaczać spadek przychodów. Ale tylko to może pomóc a nie 36 zł rocznie.

Jestem przekonany, że kilka odważnych i mądrych decyzji (proszę się nie śmiać z mojej naiwności) uzdrawiających sytuację w dramatycznie schorowanym polskim systemie ochrony zdrowia rozwiązałoby problem na poziomie nie kilkudziesięciu milionów ale kilku miliardów. Przy tej korupcji i bałaganie jaki tam panuje to byłoby wykonalne.

Wtedy żaden rodzic nie musiałby z zażenowaniem odczuwać wdzięczności dla takiego Owsiaka - nasze dzieci byłyby diagnozowane i leczone zwyczajnie - bo tak ma być.

Więc nie wiem, czy wrzucę dziś coś do puszki wolontariuszom WOŚP.
Wiem, że na pewno nie włączę telewizora.

13 komentarzy:

  1. Jeszcze powiem tylko, dlaczego piszę o WOSP. Otóż jestem z tym jakoś tam związany, byłem w 1992 jednym z organizatorów I finału w Gdańsku. Potem jeszcze jakoś tam się obijałem o te ćwierć mrówki i te owsiaki. Więc mam podstawy by ich nie lubić i im nie wierzyć. To były stare, co tu kryć, lemingowe czasy. Było minęło. Ale mam to doświadczenie, które mówi mi, by owsiaków unikać jak gangreny.

    A, i jeszcze ciekawostka: w 2003 roku sld-owski minister zdrowia, niejaki Łapiński (to dopiero cwaniaczek, swoją drogą!) dał na orkiestrę 3 mln. zł. Minister zdrowia wspomaga fundację wspomagającą jego resort! I wszyscy są do tego zachwyceni, ten minister robi sobie pijar! No i niech ktoś mi powie, że 3rp to normalny kraj..

    OdpowiedzUsuń
  2. Koziku Drogi,
    dawno żaden wpis nie sprawił mi tyle przykrości niż Twój ten...
    Może dlatego, że z ręki bliskiej osoby bardziej boli. Bo nic a nic nie obchodzą mnie wpisy innych, nie czytam ich nawet.

    3RP nie jest i nie będzie normalnym krajem. Ale póki są tu ludzie dobrego sercs, nazwijmy ich:naiwni, póty chce mi się tu żyć.

    To co robi Owsiak jest kontrowersyjne. Nie był i nie będzie dla mnie nigdy Bogiem i nie patrzę w niego jak w obraz święty. To, że wokół niego są dupodaje - normalne. Wokół każdego, kto coś robi i jest o nim głośno - są ludzie którzy się z nim fotografują (patrz: papież, Wałęsa, Kaczyński - każdy w swoim czasie). Zdjęcie ze znaną osoba jest czymś bardzo cennym i wyciąga się je jako armatę w odpowiednim czasie.
    Ale nie o tym chciałam.
    Te wyliczenia które tu przytaczasz pewnie mają swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Ale: "czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko"
    Dla mnie ważne jest to, że on ROBI, choć nie musi.
    A czy i jakie ma z tego korzyści - nie mnie sądzić.

    Ja wiem o godzinach, minutach, sekundach, które spędziłam przy łóżku mojego umierającego syna.
    I wiem, że żyje dzięki akcji.
    I jeden, i drugi, bo taka trefna matka jestem, że rodzę trefne dzieci. Inkubator noworodkowy z respiratorem młodszego też miał serduszko Orkiestry.

    Daję i będę dawała na Orkiestrę.

    Pomimo wszystko.


    I nikomu nie będę mówiła co ma robić. Nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorciu droga!

    Ten wpis chodził mi po głowie już rok temu. W tym roku może i też bym go nie popełnił ale zobaczyłem co się dzieje na SG Salonu24 wczoraj wieczorem, potem pomyślałem, że system w ubiegłym roku ostatecznie już pokazał swe zbrodnicze oblicze więc nie chciałem milczeć. Choć, naturalnie wiem, że ten wpis przeczyta ledwie kilka osób.

    A gdy już zabrałem się do pisania, przeczytałem... Twój wpis. No i znów chciałem to rzucić w diabły. Jednak wspomniałem te dotychczasowe finały, tę paranoję, którą serwuje nam owa nieszczęsna 3rp i wpis wrzuciłem. Tobie dedykuję to zdanie:

    Wtedy żaden rodzic nie musiałby z zażenowaniem odczuwać wdzięczności dla takiego Owsiaka - nasze dzieci byłyby diagnozowane i leczone zwyczajnie - bo tak ma być.

    Bo moje dzieciątko 1,5 roku też było w szpitalu dziecięcym i te wszystkie serduszka, widoczne tam na każdym kroku wprawiały mnie tylko w przygnębienie. Zgodnie z tą zasadą brandowania wszystkiego każdy pracownik tzw. służby zdrowia powinien chodzić jak jakiś Małysz w kombinezonie oblepionym znakami: NFZ, Ministerstwo Zdrowia a 0,07% powierzchni reklamowej powinno zajmować owsiakowe serduszko.

    Ja w tym wpisie w żądnym przypadku przecież nie krytykuję akcji dobroczynnych (choć Pan Jezus uczy nas by robić to w ukryciu). Ja tylko chcę, żeby było normalnie. Normalnie. Więc powtarzam: Wtedy żaden rodzic nie musiałby z zażenowaniem odczuwać wdzięczności dla takiego Owsiaka - nasze dzieci byłyby diagnozowane i leczone zwyczajnie - bo tak ma być.

    OdpowiedzUsuń
  4. Paradoksalnie - to właśnie zdanie sprawiło mi przykrość.
    NIe czuję do niego wdzięczności - nie wiem, czy dasz wiarę i mówiąc szczerze nie dbam o to teraz. Nie czynię go bogiem ani cudem świata. Ani lekiem na całe zło. Nie jestem też zażenowana. Przyjmuję coś, co dają mi ludzie o czystych sercach.
    A jeśli ten kradnie, robi to dla blichtru, splendoru czy innych pierdół i nie ma w tym czystych intencji, to jest Ktoś, kto to widzi i będzie to liczył.
    Nie jestem to ja ani Ty.
    Darzę Owsiaka takim samym szacunkiem jak Caritas, Brata Alberta, PCK, SKO czy ADHD...
    I mam to w poważaniu, że jest to 0,07%
    Policzyłeś pewnie dobrze, ale odejmij teraz od tych całości miliardów koszty utrzymania placówek, personelu, pobory, pranie pościeli, Ajax do podłogi i lep na muchy. Nadal 0,07???? ile z tych miliardów przeznaczonych jest na sprzęt dla dzieci? Dla dzieci z chorobami układu moczowego? Nie wyjdzie przypadkiem też coś ok. 0, 07 tej kwoty?
    Zapominasz też o jednej istotnej rzeczy: to NIE jest akcja Owsiaka. To akcja narodu, ludzi, którzy jeszcze wierzą ludziom (naiwnych) a przy okazji coś dobrego z tego wynika. I brzmi to baaaaaardzo komunistycznie, ale Orkiestra to MY.
    A Owsiak czy Jurek - daaaaaaaaaaaaaaaleko z tyłu. To moje zdanie, Ty oczywiście masz prawo do swojego.

    Przypomniała mi się przypowieść o meduzach, pewnie znasz, więc pokrótce: morze wyrzuciło na brzeg tysiące meduz. Chłopiec zbierał je po plaży i po jednej wrzucał do wody. Po co to robisz - zapytał dorosły, przecież to głupie, nie dasz rady. Ale dla tej jednej jest to ważne - wskazał chłopiec tę, którą trzymał w rękach.


    Taką meduzą jestem.
    NIe wazne, kto mnie ratuje - ważne, że chce to robić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm... czuję się niezrozumiany, Dorko droga.

    Ja bym tylko chciał żyć w kraju, gdzie chore dzieci leczy się z zasady. Owsiak żeruje na patologiach w systemie ochrony zdrowia oraz w mediach. (Za cholerę nie mogę znaleźć tego komentarza na S24, gdzie ktoś to tak ładnie opisał). Więc chodzi o to, żeby tych patologii nie było.
    A w zrywy narodowe ostatecznie przestałem wierzyć jakiś tydzień po 10.04.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli - jeśli meduzy giną na plaży, to żeby nie zbierał ich jakiś bosy chłopiec ale żeby odpowiednie służby z odpowiednim sprzętem mogły je szybciutko wrzucić z powrotem do morza.

    No i kto tu jest naiwny? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale nie żyjemy w takim kraju, choć obydwoje byśmy sobie tego życzyli.
    I ja czuję się niezrozumiana, bo - zauważ - ja nigdzie o nim nie wspominam w kategoriach pochwał.
    O ten zryw mi chodzi w który Ty przestałeś wierzyć, a ja ciągle...
    Dla mnie bohaterami Polacy są, nie Owsiak.

    Ażeby tych patologii nie było - hmmmm - one są póki co. I ja odbieram to jako mniejsze zło (WOSP).
    A ten kawałek we zdrowym systemem zrozumiałam i bez meduz :)

    Mnie jednak zastanawia fenomen Owsiaka: nikt nigdy nie dorównał mu, nie mówiąc o przebiciu.I ciągle mówię to w kategoriach mobilizacji ludzi. Myślę, że gdyby wystartował w wyborach miałby ogromne poparcie.
    Choć ja akurat nie głosowałabym na niego...


    Pewnie to ja jestem naiwna. Ale jeśli ma to czemuś służyć, to nadal taką chcę zostać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dorciu!

    Fenomen Owsiaka z pewnością domaga się rzeczowego opisu jednak w dzisiejszych czasach możemy liczyć jedynie na hagiografię.

    Z ten zryw... Ja się boję czy to aby nie jest taki ersatz - wielu daje te parę groszy i czuje się spełnionymi. Ale cóż, w tej chorej rzeczywistości musi nam to wystarczyć, tylko ja nie potrafię się z tego cieszyć.

    A teraz już mówię dobranoc bo muszę chwilę popracować niedzielnie a jutro muszę wstać o przedziwnej godzinie. W samochodzie włączę Trójkę i usłyszę jacy to dzisiaj byliśmy wspaniali.

    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  9. Może to i erzac, ale w tej rzeczywistości niczego lepszego nie wymyślono. Lepszego - w sensie bycia razem i pomocy.
    Słyszałam kiedyś o kompleksie Polskiej Żaby, choć w kontekście Bożego Narodzenia to było powiedziane. Cały rok siedzimy sobie w swoim błotku, a na święta wychodzimy, myjemy się, i jesteśmy cudownie dobrzy, zwłaszcza dla biedniejszych od siebie. Po czym znów wracamy do swojego błotka by tkwić w nim do następnego razu.
    Bez błotka będzie dopiero w raju, Adam.
    Wspaniali wczoraj byliśmy :) choć nie wszyscy, niestety.

    Dobrego dnia, bo dziś już jest jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dorko!

    Właśnie zakończyłem dość intenyswny dzień pracy (od 5.00) rano i nie mam już siły na nic. Melduję jednak, że komentarz przeczytałem i w ogóle - wielkie dzięki za dyskusję.

    W samochodzie myślałem dziś o naszych tutejszych dywagacjach i... no trochę zweryfikowałem swoją postawę. Trochę. Owsiaka wciąż nie cierpię jako tworu 3rp.
    Ale ci wszyscy ludzie, którzy wierzą, którzy tego potrzebują dla siebie i dla innych.
    Tu można odnaleźć piękno. Można.
    Ale jak tylko zaczynasz je dostrzegać to zaraz
    walą cię po oczach natrętne loga sponsorów (m. in. TVN - brrr...), bełkot Owsiaka i jego medialnych przydupasów no i wietrzysz w tym ściemę.

    Ja wiem, że idzie ta kasa na sprzęt, nie wyobrażam sobie, żeby Owsiak tutaj mataczył - choćby dla jego własnego dobra. Ale ten szum, ten jazgot, ta natrętność... No i ta ściema.
    Bo ja wcale nie jestem pewien, czy koszta organizacji tej całej szopki wokół zbiórki pieniędzy nie przewyższają ilości zebranych funduszy. A że to inne budżety? A kogo to? Kasa jest kasa.

    Dziś już jednak nie mam siły więcej pisać.

    Dobranoc Dorciu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja znów jutro :)

    Jest tak, że i ja Owsiaka nie lubię. Serio.
    Wkurza mnie ten hałas, jazgot, wrzask - oni nie mówią tylko krzyczą - i wszyscy chcą być fajniejsi od "Jurka" (każdy wali mu na TY).
    To co dzieje się na tych akcjach jest obrazą dla mowy polskiej mówiąc delikatnie. Każdy się drze, pcha do kamery i tyka jąkale.
    Ale mnie nie trzeba brać serio - wypaczenie zawodowe takie mam...

    Nie włączałam telewizji. Nie interesowało mnie to show, którego pewnie potrzebujemy żeby poczuć się cżęścią tej układanki...
    Ale dość o tym.

    Ja od niedzieli zastanawiam się,w jakim stopniu znaczna różnica poglądów w tej kwestii wpłynie na naszą przyjaźń internetową.
    Widż już, że damy radę.
    Gratuluję nam :) to świadczy o dojrzałości, nie?

    PS: Ty też masz dużo racji w tym co napisałeś. Mnie jednak jeszcze przesłania wszystko fakt, że ludzie nie obojętnieją a korzystają chore dzieci.

    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Koziku, no sorry, ale totalna niezgoda.
    Co do erzacu, nie masz pojęcia czy to erzac dla kogoś czy nie.
    Równie dobrze można stwierdzić, że kupienie świecy wigilijnej Caritas to jednorazowa hucpa, która nic nie daje, bo cąły rok nic nie robisz.
    Tyle że ważne jest już to, że raz się zrobiło, dwa nigdy nie wiemy, czy te osoby nie robią nic cały rok.

    Dalej, piszesz o tym, że akcję nalezy robić w ukryciu?
    No sorry, ale jak wtedy ona będzie popularna.
    caritas się nie promuje?
    No owszem.
    Nawet święta osoba siostra Chmielewska się promuje bo pisze bloga, bo jeździ na rekolekcje, gdzie mówi o Bogu i o Bogu w dzieciakach z zespołem Downa.
    I gdzie wspominała Owsiaka, że pomógł jak było trza, bo dał im transport pampersów.
    I dla niej nieważna krzykliwość pewnie, ważna, że te pampersy pomagały leżącym i chorym, by im się odleżyny nie robiły.
    Dalej, to ukrywanie.
    jak dasz żebrakowi kase na ulicy też cię ludzie widzą, w kościele też widać jak się na tacę daje itd

    Dalej, nie chodzi tylko o kase, chodzi, że ludzie uczą się być razem, uczą się, że warto postać te kilka godzin dla jakichś tam chorych dzieciaków.
    Kurde, mało komu tak fajną ideę udało się zaszcepić.
    Czemu ci krytykujący prawacy nie zrozbią fajnej akcji, bez Owsiakowej ściemy, która zrobi coś dobregoi i pomoże komuś?

    Acz inaczej sa takie akcje, np. coroczna akcja fundacji darka Karłowicza, wspierana przez radiową Trójkę.
    I jestem za i nie wyobrażam sobie, że mógłbym Karłowicza krytykować za tę akcję, bo prawak, bo nawiedzony, bo katolik, bo coś tam.
    A takie są (znaczna część) argumenty wobec Owsiaka, bo lewak, bo nie-katolik, bo się jąka itd, bo krzyczy.
    A Karłowicz ma egzaltowany, uduchowiony głos.
    Kurwa, czy to ma być argument?
    No po prostu nie mogę:)

    I jaki sens ma literalne czytanie Biblii, gdy ma ono przykryć krytyke pomocy komuś?

    Argumenty systemowe, prawackie czy lewackie, trafne, ale to nie wina Owsiaka, że wybieramy se takich polityków, co od 20 lat służby zdrowia nie umieją naprawić.
    To nie wina Owsiaka, że mamy zaległości po latach komunizmu, II WŚ itd

    Owsiak robi swoje, w sposób jaki on sobie wymyślił i jaki mu odpowiada.
    Kto umie lepiej/inaczej/gorzej, niech robi.
    Kto widzi w tym zło, niech krytykuje, byle bez insynuacji i obrażania i "dętych argumentów" (a taka krytyka dominuje w blogosferze)

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  13. 22 yr old Accountant III Fonz Hassall, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like Body of War and Stand-up comedy. Took a trip to Su Nuraxi di Barumini and drives a Econoline E150. Link strony

    OdpowiedzUsuń